Rozpoczynamy cykl krótszych i dłuższych wywiadów oraz rozmów z ciekawymi ludźmi, naszymi Klientami, Kontrahentami, autorytetami w branży obuwniczo-skórzanej … czas pokaże z kim jeszcze ;) Na początek ktoś wyjątkowy, ktoś kto na początku naszej przygody z branżą zaczarował nas swoją otwartością i zaraził energią, a po drodze wspierał, radził i wielokrotnie wskazywał kierunek. Dziękujemy!
Pan Maciej Kielman to właściciel jednego z najbardziej magicznych miejsc w Warszawie, jakim jest znana wszystkim miłośnikom najwyższej jakości obuwia Pracownia Jan Kielman i Syn. Ponad 130-letnia tradycja ręcznego rzemiosła i obuwnicze bespoke w najlepszym wydaniu sprawiły, że polska marka stała się pożądana i rozpoznawalna na całym świecie. W butach „od Kielmana” chodzą gwiazdy małego i dużego ekranu, muzycy, celebryci, politycy, biznesmeni … i Ci, którzy potrafią docenić kunszt ręcznego szycia butów. Doświadczenie i przekazywana z pokolenia na pokolenie wiedza czyni z Pana Macieja jednego z największych autorytetów w branży obuwniczej i skórzanej.
- Ulubiony model/rodzaj obuwia?
Skłaniam się do lotników. Ich piękno jest wyrażone w prostocie formy, co w dzisiejszym zalewie stylistycznych koszmarków ma specjalne znaczenie. Less is more!
- Ulubiona skóra?
Ulubioną, bo najwygodniejszą w użytkowaniu skórą jest struś, zwłaszcza z mniej zdobnej części brzusznej.
- Ulubiona podeszwa (i dlaczego skórzana)?
Na co dzień, do firmy i urzędów, wyłącznie skóra kruponowa. Buty na tej skórze są stylowe, eleganckie i dzięki jej „oddychalności” w ogóle nie męczą stóp. W weekendy i do pokonywania dłuższych dystansów wybieram piankowe spody Vibram – lekkie, miękkie i świetnie amortyzujące energiczne stąpanie „po twardym”.
- Plotka niesie, że zdecydował się Pan na nową wersję swojej strony internetowej! Co było impulsem?
Nie plotka lecz wpis na facebooku. Dotychczasowa strona www licząca sobie blisko piętnaście lat lada dzień trafi do archiwum. Choć jej staroświecka forma dobrze wpisywała się w charakter i wiek naszej firmy to postanowiliśmy już nie okazywać swojego lekkiego stosunku do przestrzeni internetowej. W ostatnich latach poważna ilość zamówień została złożona by net, więc zdecydowaliśmy o dopieszczeniu tej grupy naszych klientów.
- Czy Pracownia realizowała kiedykolwiek zamówienie na buty dziecięce?
Owszem, sporadycznie robimy buty dla dzieci, między innymi do jazdy konnej. Takie zamówienia są raczej kaprysem kochających rodziców pragnącym mieć oryginalną pamiątkę niż rzeczywistymi potrzebami. Bywało, że w czasie od wzięcia miary do odbioru butów mała stopa dziecka rosła o kilka mm, więc buty mogły być używane bardzo krótko lub nawet wcale.
- Świat obuwniczy jest podzielony, co do tematu oddychalności kruponów podeszwowych. Połowa twierdzi, że skoro skóra chłonie to oddycha. Druga połowa twierdzi, że skórzany krupon absolutnie nie oddycha. Oddychalność skórzanych spodów to prawda czy mit?
Zdecydowanie należę do pierwszej połowy i w pełni jestem przekonany o korzystnym wpływie kruponowych podeszew na komfort używania butów. Potwierdza to niemal każdy klient naszej firmy. Skóra przecież w naturalny sposób absorbuje wilgoć, która później odparowuje. Podobnie się dzieje z cząsteczkami powietrza. Ten proces nie będzie zachodził, gdy do uszycia butów nie zostanie użyty prawdziwy krupon lecz skóra wtórna, zwana czasem ekologiczną. Innym powodem braku oddychania skórzanych spodów jest ich zaklejenie zelówkami z tworzywa sztucznego.
- Kiedy nastąpi obuwniczy renesans i za ile lat Pracownia Kielmana będzie zatrudniała tyle samo osób, co w latach 30-tych (ok. 100 osób)?
Już jesteśmy świadkami tego renesansu. Zainteresowanie butami ręcznie szytymi jest coraz większe. Problem w tym, że w skali makro produkuje się ich coraz mniej. Niewprawne oko nie jest w stanie stwierdzić, czy buty są prawdziwie uszyte w ręku, czy tylko sprawiają takie wrażenie. Na marginesie dodam, że znakomita większość firm oznaczająca swoje produkty napisem „hand made” nie traktuje tego jako informację dla kupującego lecz jako atrakcyjny ozdobnik uzasadniający podniesienie ceny. Ale wracając do odpowiedzi na drugą część pytania – nie wiem. Prawdopodobnie nigdy, bo – niezależnie od ilości kandydatów – jest stosunkowo mało osób gotowych podjąć (i skończyć) niełatwą naukę, a później poświęcić się żmudnej, wymagającej skupienia i cierpliwości pracy. O te cechy niezbędne mistrzom jest coraz trudniej.
- Niewiele osób o tym wie, ale Pracownia Jan Kielman i Syn to pierwsza firma, z którą nawiązaliśmy współpracę w zakresie dystrybucji środków marki SAPHIR i do dziś jedyny punkt na mapie Polski, który cieszy się certyfikatem Saphir Medaille d’Or. Jak z perspektywy czasu ocenia Pan jakość środków i współpracę?
Saphir z całą pewnością należy do ścisłej czołówki wśród producentów luksusowych kosmetyków do obuwia. Tą francuską firmę poznaliśmy jeszcze przed „epoką Danbis” i nawet nosiliśmy się z zamiarem zostania jej dystrybutorem na terenie Polski. Na całe szczęście pojawiło się dwóch magików ze Stargardu Szczecińskiego, którzy wzięli na siebie ten ciężar. Sądzę, że maksyma „po owocach ich poznacie” jest w tym przypadku strzałem w dziesiątkę i dobrze obrazuje moje wrażenia ze współpracy.
- Miał Pan okazję zobaczyć buty YANKO. Nieśmiało prosimy o krótką recenzję.
Niestety, nigdy nie miałem okazji dokładnego przyjrzenia się Yankom. Powiem tylko, że te powierzchowne oględziny robią wrażenie zaskakująco dobre. Stosunek ceny do jakości wydaje się nie do pobicia. Będą świetnym wyborem dla miłośników klasycznych butów, którzy nie są przekonani do inwestowania w nie dużych kwot.
- Dziękujemy za poświęcony czas, życząc jednocześnie Całej Ekipie zdrowia! Resztę można wypracować :)
Pozdrawiam i życzę kolejnych sukcesów.
Update:
Update 14.03.2015 (pełna wersja):
Więcej tu:
http://kielman.pl
https://www.facebook.com/jk.kielman